drop słów

(1)

coming back to this prompt again because I feel my head heavy with worry... list all the things you're worried about, from the smallest to the biggest

(2)

Miałam czytać, ale głowa wypełniła się różnościami. Koniec, koniec nitki. Trochę odciętych dróg, okruszki na koncie i zagęszczenia. Skaczę z kąta w kąt ale będzie wiertarka!

(3)

Czekamy aż słońce nas zje.

(4)

(5)

(6)

Dinners and friends and couches and parents and metro stops and breakfasts and shows and showers and clothes and coffees and drills and drinks and dreams and fears.

Summer's digesting me at an uneven pace. I halt and then I'm spinning. I'm being flipped and chopped and squished and loved and chased. It's everything + much evaporation. A giant sweat out. I'm being held by Jackie, I'm trying to practice the 'why not' and write whenever I catch a reflection which there is little of in this era waves. I've been engaging with ** things and I need to put them down someplace. They are around right now but I know they'll flee. Maybe here's as good of a place as any other.

// curseurs (un nouveau périodique, pour réfléchir la société numérique) which I found in BEES, waiting to be picked up. it's a periodical with a focus on reflection around living as a digital society. Because of the french 'société numérique' I had an enlightnign but extremly delayed realisation that 'digial' comes from digits (duhh) and became so visceraly aware of the continuous transaltion of our existence into numerical denominations (for the sake of order and sharability??) The periodical has fantastic design and I've read one article so far but it seems right up my alley and somethign v excitign and current to read in French (yay!) Their bibliographies are also rich with great references on the subject. As a follow up on the first article I read Ethan Zuckerman's The Internet's Original Sin (https://www.theatlantic.com/technology/
archive/2014/08/advertising-is-the-internets-original-sin/376041/
) which tracks the history of advertising as the main player in the internet's buissness model. It got me going, smart writing and really pushed this bulge of interest that's been swelling recently around the intersections between internet culture and money-making schemes. I since learned Ethan sustains a blogging practice (https://ethanzuckerman.com/blog/) which I hope to make a reading resource for the summer. It's special to follow observations of someone who got hired after school as a graphic designer and a "webkeeper" (whatever that meant!), someone who remembers the early premise of the WWW as a place of sharing the silly and the serious across the world. This way Ethan is joining my small yet growing circle of web scholars, next to Lisa Nakamura and Bret Victor (where is my www are.na?!!! ----> it's called 'WWW nerding' and you can find it here: https://www.are.na/irena-gebel/www-nerding) side note: so far I've seen he's written a bunch of critique Facebook and I already read him call Zuckerberg a psychopath which I wouldn't disagree with but it's funny to read this from someone who's name is Zuckerman....so close yet so far.


// side note II but also a bigger thing: The article I mentioned above was published in 2014. A lot of the writing of Jackie Wang is from the late 00s, early 10s. This immersion in a time I matured in, the ability to critical reflect upon an era that hasn't yet solidified as an era has been very rewarding. It ties again to this hunger for the contemporary I've been experiencing. I think it has to do with certain turbulence of the current time that seems to have moved beyond comprehension. When I was reading DeForrest Brown Jr.'s & Ting Ding's reflections from 2020 I had a strong sense that they're already speaking from a place that's a future. But it's the past. They just got the vocabulary for it. Most doesn't. This is why I feel recent history is so vital. To be able to understand and make a somewhat informed decision about being web workers, it should be in our interest to learn about the steps that got us here. To at leats be able to navigate its vocabulary which I'm really bad at. Computers continue to feel like aliens to me, and I keep on wanting to unscrew them, open up, go back and track the transformations. I need to know the story to understand. That's just how my brain works. I wish to resurface after August with some sketches of that story although they probably will just be breadcrumbs.


// Przeczytałam też Juliettę Singh, jej książkę "Przełomy" wydaną w tłumaczeniu polskim Aleksandry Szymczyk przez wydawnictwo Współbycie. Była to lektura która przeplatała mi się w codzienności, bardziej afirmując znajome uczucia niż otwierając nowe portale. Stałą myślą z tyłu głowy było poczucie satysfakcji, że taka książka została w Polsce wydana i jest czytana. Czuję, że to ważne, ale też kwestionuje to uczucie. Kwestionuje to, że moja edukacja na zachodzie Europy przyłożyła się do poczucia, że w Polsce trzeba pewne lekcje 'nadrobić.' Wydaję mi się to całkowitym fałszem. Nie jest też tak, że czytałam Juliette Singh oraz jej pobobnych na studiach. Pracę zagłębienia się w teorie postkolonializmu oraz queeru czy w tradycje czarnych pisarek wykonuje sama, odkąd właśnie ta zachodnia edukacja nie zdołała mi w niej pomóc. Powiem więcej, pierwszy portal do queerowości otworzył mi nauczyciel języka polskiego w liceum i do tej pory o kłirowości mówi mi się najlepiej po polsku. Język angielski spłaszcza pewne zagadnienia, lub owija je watą, żeby tak nie waliły po kolonach. Polski ciągle się wymyka. Co więc zasiało tą krzątającą się po głowie myśl? Wydaję mi się, że jest ona projekcją moich uczuć do całego projektu współbycia to jest pracy Dominiki Wasilewskiej, Aleksandry Kardaczyńskiej oraz Weroniki Zalewskiej (+wielu innych osób). Jest to projekt, który od mniej więcej roku zlepia mój świat: podarowuje mi słownictwo, którego potrzebuje do rozmawiania o świecie w Polsce i poza nią; stał się dla mnie punktem odniesienia, 'miejscem lub myślą z którego chcę pochodzić'; wskrzesił wartość pracy intelektualnej osadzając ją w codzienności życia projektowo-artystycznego. Współbycie robi dokładnie to co Jackie Wang opisuje w tekście Aliens as a Form of Life: Imagingin the Avant-Garde "wkłada energie we wspólne tworzenie materialnych, psychicznych i symbolicznych przestrzeni gdzie nienormatywne działalność i artystyczna produkcja mogą się wydarzać" (moje tłumaczenie;"(...)we redirect our energies into collaboratively creating material, psychic and sybmolic spaces where nonnormative activity and artistic production can take place."

return